We wrześniu nad morze

Wyruszyliśmy wcześnie rano. Nie jedliśmy śniadania, więc na drogę przygotowałam kanapki z serkiem śmietankowym, pieczoną piersią indyka z ziołami oraz z pomidorami malinowymi. Do Karwii dotarliśmy jeszcze przed południem. Kiedy dojechaliśmy namiejsce okazało się, że deszcz postanowił znowu o sobie przypomnieć. Uderzenie rześkiego, czystego powietrza, zmieszanego z zapachem wodorostów i odgłosy obijających się o brzeg fal, pozwaliły mi na moment wrócić wspomnieniami do czasów, kiedy tak spędzałam wakacje z rodzicami i siostrą. Nic mnie tak nie koi i nie uspokaja jak morze, tam najłatwiej mi nabrać dystansu. I tyle pięknych wspomnień mam zawsze w głowie i przede wszystkim w sercu.

W czasie naszego kilkudniowego pobytu dużo spacerowaliśmy, wiele godzin przegadaliśmy, jedliśmy pyszne rzeczy – sandacza w sosie śmietanowym z kurkami, dorsza na szpinaku z pieczonym ziemniakiem z sosem na bazie jogurtu greckiego i ziół, najlepszy w świecie rosół z kołdunami, pikantną zupę rybną, etc. Odwiedziliśmy Muzeum Bursztynu w Gdańsku, a także Muzeum Motyli we Władysławowie. Najwięcej czasu spędziliśmy nad morzem, mocząc stopy w zimnej wodzie, gdzie wzburzone fale uderzały o ciepłe łydki. Mieliśmy mokre stopy od delikatnego piasku oraz włosy zmierzwione morskim powietrzem… nawet nie zauważyłam, kiedy z pozoru obce mi miejsce stało się tym wyjątkowym. Tym, do którego chciałabym wracać.

.

Morze symbolizuje kocioł z sennymi marzeniami. Jest ogromne, sine i zupełnie nieprzewidywalne. Dla tych, co nad nim stoją, ma jedynie początek, końca nie zobaczymy, dopóki nie przeprawimy się na drugą stronę. Morze jest silne i lubi silnych – tych, którzy potrafią być spokojni jak ono i wzburzeni jak ono. Tych, którzy potrafią wybrać odpowiednio moment, w jakim należy być spokojnym lub wzburzonym. Morze jest trudne swym pięknem (…). Morze nie umie mówić, ale odpowie Ci na wszystkie pytania, które ciśniesz mu w fale wślizgujące się w brzeg. Jeśli go posłuchasz, usłyszysz własny głos z odległej rybackiej miejscowości. [1]

.

[1] Barbara Piórkowska, Szklanka na pająki.

Karwia to dawna osada rybacka, która z czasem stała się bardzo atrakcyjnym kurortem nadmorskim. Mimo że miejscowość jest niewielka, to posiada prawie trzy kilometrowy dostęp do morza.

Cudowne fale morskie i bardzo zimna woda.

Piękna szeroka piaszczysta plaża, do której przylegają malownicze sosnowe lasy. Pas wybrzeża stanowi część Nadmorskiego Parku Krajobrazowego.

Zatrzymaliśmy się w bardzo przyjemnym pensjonacie. Willa Sara położona jest w spokojnym miejscu, jakim jest Karwia. Do morza mieliśmy zaledwie 250 metrów.

Ten widok nigdy się nie znudzi! Mogłabym tak siedzieć i podziwiać bez końca. To prawda, że natura uspokaja…

Odcisk stopy na piasku. / Sweter w paski nieodłącznym elementem wakacji nad morzem.

Pastelowe niebo nad morzem w Karwii.

W sercu Starego Miasta w Gdańsku w zabytkowych wnętrzach Wielkiego Młyna znajduje się Muzeum Bursztynu, w którym zwiedzający mogą oglądać bursztyny będące unikatami na skalę światową. Wśród tysiąca eksponatów znajdują się bryłki bursztynu z całego globu, zatopione w nich rośliny i zwierzęta oraz arcydzieła dawnych mistrzów i kolekcja sztuki nowoczesnej.

W bursztynie bałtyckim czasami możemy znaleźć inkluzje, najczęściej owady, czasami rośliny, a najrzadsze są kręgowce. Inkluzje powstały ponad 40 mln lat temu.

Wojsiłki. Przed dziesiątkami milionów lat były pierwszymi zapylaczami roślin. Ich przodkowie pasożytowali na dinozaurach. Obecnie na świecie żyje zaledwie 600 gatunków wojsiłek, w Polsce ich gatunków jest tylko dziesięć. Dzięki znaleziskom paleontologicznym w skałach i inkluzjom w bursztynie możemy poznać ewolucję tych owadów. Cechą charakterystyczną wojsiłek jest ich silnie wydłużona głowa, skierowana w dół, przez co wyglądają tak, jakby miały dziób. Na jego końcu znajduje się aparat gębowy typu gryzącego. Wojsiłki posiadają raczej delikatną budowę ciała. Wojsiłki można spotkać koło domu, na wilgotnej łące, najczęściej na białych kwiatach lub pokrzywach, w poszyciu wilgotnych lasów. Są też jednymi z niewielu owadów, które można spotkać na śniegu.

Życie w miniaturze – Dom Bursztynnika z XVII wieku.

Urzekła mnie ta patera z owocami wykonana z bursztynów oraz elementów ze srebra i srebra złoconego.

Kunstkamera to pokój sztuki, gabinet osobliwości, zbiór przedmiotów artystycznych, egzotycznych okazów naturalnych, szkieletów, ale i mitycznych osobliwości, kuriozów. Kunstkamery były poprzednikami muzeów. Pierwsze powstawały w XVI w. na dworach królewskich, później w domach bogatych mieszczan i naukowców.

 Bitety do Muzeum Bursztynu w Gdańsku.

Kupiliśmy obszerny katalog z wystawy w Muzeum Bursztynu w Wielkim Młynie. Bogato ilustrowany katalog prezentuje najważniejsze eksponaty, jakie można zobaczyć na wystawie. Teksty i opisy zdjęć pozwalają na poznanie historii bursztynu, od jego powstania do czasów współczesnych. Katalog składa się z dwóch części – Bursztyn w przyrodzie i Bursztyn w kulturze. Pierwsza opowiada m.in. o tym jak powstał bursztyn, o odmianach tej żywicy na całym świecie oraz o zawiera dużo zdjęć inkluzji, czyli zwierząt i roślin zatopionych w bryłkach bursztynu. Druga to prezentacja wykorzystania bursztynu przez człowieka od starożytności do czasów współczesnych. Zawiera zdjęcia najstarszych amuletów i wyrobów ozdobnych wytwarzanych przez człowieka, przez czasy złotego okresu bursztynnictwa XVI – XVIII wieku, po sztukę współczesną.

Prywatne Muzeum Motyli zostało założone w 1999 roku we Władysławowie. Mieści się na III piętrze wieży widokowej w Domu Rybaka. Ekspozycja powstała z rodzinnych zbiorów Tomasza Falkiewicza, który był inicjatorem utworzenia muzeum. W dwóch salach ekspozycyjnych zwiedzającym udostępniono większą część kolekcji – liczącej łącznie około 6000 okazów umieszczonych w 132 gablotach. Najstarsze  prezentowane na wystawie motyle z rodziny sówkowatych Noctuidae pochodzą z 1916 roku.

Gabloty z motylami i owadami. Istnieje kilka umownych podziałów motyli, które są wygodne przy ich rozpoznawaniu. Dwa często spotykane w książkach czy popularnych atlasach podziały to podział ze względu na wygląd i porę lotu. Tak więc mamy motyle dzienne oraz ćmy. Ponadto możemy się spotkać z podziałem ze względu na wielkość na Macrolepidoptera (motyle większe) i Microlepidoptera (motyle mniejsze).

Żuki i skarabeusze.

Kartki pocztowe z motylami zakupione w Muzeum Motyli. M. zauważył, że przy wyjściu z muzeum można przystawić datowaną pieczątkę.

Dziko rosnąca lawenda, napotkana w drodze na plażę we Władysławowie.

Rzeźba Kaszubska. / Zabawna figurka rybki. Podobno można ich spotkać kilka we Władysławowie, mają zachęcać do spacerowania i odkrywania uroków miasta.

Zejście na plażę we Władysławowie.

Widok zaperający dech w piersiach.

Historię Władysławowa przedstawioną na 70 obrazach tworzących mural, można podziwiać na północnym falochronie w porcie. Malowidła symbolicznie ukazują poszczególne, znaczące etapy w dziejach Władysławowa – od powstania osady rybackiej, poprzez jej rozwój i rozbudowę, aż po czasy obecne i możliwości jakie daje nam dzisiaj miasto. Przy okazji zachęcając widza do refleksji.

Posąg w Helu stworzył rzeźbiarz samouk, Tadeusz Biniewicz, wykonując go z białego granitu Blanco Salinas, importowanego z Portugalii. Jest to pierwsza wersja tej rzeźby wykonana w kamieniu oraz największa kamienna rzeźba boga Neptuna na świecie. Figura Neptuna ma 3,4 m wysokości, a cały pomnik – licząc od podstawy cokołu do szczytu trójzębu w ręku Neptuna – 5,5 m wysokości.

Mała plaża w Helu.

Port w Helu. W tle można zauważyć Helskie Jajo – obiekt miał pełnić funkcję biura informacji turystycznej, sanitariatu, sklepu żeglarskiego, bosmanatu mariny, magazynu, szatni, kawiarni z bufetem, sali konferencyjnej, tarasu widowiskowego, a dziś jest ozdobą portu.

Bardzo przyjazny ptak. Przez dłuższą chwilę siedział i się nam przyglądał. Udało się nagrać filmik, jak jego delikatne piórka usosi mocny podmuch wiatru.

Ostatnia noc w pensjonacie. / Bardzo podobają mi motyle na pocztówkach. Trafią one do specjalnego pudełka z pamiątkami, do którego lubimy zaglądać.

Znowu paski. / Wzburzone morskie fale i zapach wodorostów.

 Jeśli nie jest to specjalnie obmyślony przez naturę obraz, to czym to jest…

Bajeczny zachód słońca w Karwii.

Ostatnie spojrzenie na morze.

.

To tylko skrawki naszego pobytu nad morzem. Kilka chwil uchwyconych aparatem w telefonie. Więcej pozostało w sercu.

XOXO