Wczorajszy poranek wstał niezwykle późno, jakby słońce było zbyt zmęczone, by wspiąć się wyżej na granatowo – szare niebo. Okryta ciepłą i ciężką kołdrą w kolorze białym wyjrzałam przez lekko uchylone okno w sypialni. Zobaczyłam, że kolory są przytłumione, a dobiegające z ulicy dźwięki okropnie ciche. Przyroda powoli budziła się, aby powitać nowy dzień. Poranna mgła tańczyła nad suchymi trawami w kolorze słomkowym, odganiając księżyc i otulając świat swoim delikatnym dotykiem. Było w tym coś bardzo kojącego. Mgła tak gęsta jak mleko złagodziła ostre krawędzie i rozmyła sylwetki drzew. Jesień to zawsze nastrojowy i pięknie melancholijny czas. Wydaje się być pełna nowych początków i słodko – gorzkich zakończeń. Wiem, że aby przejść przez stratę, trzeba zmierzyć się z bólem, dlatego nie tłumę emocji i pozwalam sobie na odczuwanie smutku i łzy po odejściu kocura Nikodema. 

Przeciągnęłam się, na stopy założyłam grube skarpety i okryłam się ogromnym swetrem w kolorze szarym. Nastawiłam wodę na kawę, którą zrobiłam w ulubionym kubku. Na talerz nałożyłam dwie bułki kukurydziane i odrobinę pasty z tuńczyka ze szczypiorkiem i udałam się do pracowni. Jakiś czas temu zaczęłam pracę nad wisiorami z rzeźbionymi tygrysimi oczami. Teraz nadarzyła się okazja, aby je wykończyć koralikami w kolorze czarnym i złotym. Powstała maleńka kolekcja wisiorów w odcieniach bursztynowego brązu, głębokiej czerni i akcentu złota. Naturalne kamienie pięknie połyskują w świetle zmieniając barwę na miodowo – żółtą. Tygrysie oko to kamień przypisywany właściwościom ochronnym, wzmacniającym pewność siebie i koncentrację, a także poprawiającym równowagę emocjonalną i wspierającym organizm w regeneracji. Działa jako amulet, chroniąc przed negatywną energią, złymi myślami i wpływami. 

.

Pozdrawiam,