Już tak mocno czuć atmosferę Świąt w powietrzu. Co roku ogarnia mnie radosne podekscytowanie, uwielbiam te wszystkie przygotowania. Włączam świąteczne melodie, pełne dobrej energii i zatapiam się w przyjemności pieczenia. W skupieniu przygotowuję produkty, zagniatam ciasto, wykrawam i piekę. W mieszkaniu pachnie miodem, kakao, wanilią i przyprawami korzennymi. Z pieca wyciągam kolejną porcję pierniczków. Zaraz będziemy je z M. dekorować lukrem królewskim i ozdabiać płatkami róż, połówkami orzechów włoskich, migdałami, etc. Jest przy tym dużo śmiechu i radości. Gotowe ciastka pakuję jako upominki do świątecznych prezentów. To od lat moja mała tradycja.
Po upieczeniu pierników, nadszedł czas na kolejne w tym roku dekorowanie bombek. Postawiłam na bogato zdobione kule z krajobrazami w kolorach ziemi. Użyłam papieru ryżowego przeznaczonego do decoupage, z lekkiej glinki zrobiłam ornamenty i dekoracyjne sznurki, które pomalowałam niebieską i białą farbą akrylową oraz pastą w kolorze antycznego brązu. Bombki dodatkowo przyozdobiłam grubą warstwą pasty śniegowej domowej roboty. Całość polakierowałam bezbarwnym lakierem. Jako miłośniczka rękodzieła serdecznie zachęcam, aby przygotować ozdoby własnoręcznie. To miłe chwile spędzone w ciszy, oddech, moment zatrzymania od codziennych problemów i trosk.
Love,