Samarité – Szeptucha, strażniczka pradawnej mądrości i wiecznej młodości

Pory roku przychodzą i równie szybko odchodzą, a świat wokół nas stale się zmienia. Każda z nich niesie ze sobą coś innego, magicznego i niesamowicie pięknego. Delikatne, fioletowe bzy rosnące gęsto pod oknem sypialni upajają swym słodkim zapachem w czasie wiosny. Ich maleńkie płatki rozsypują się na ziemi przy każdym mocniejszym podmuchu wiatru. Złote światło letniego poranka muska swym ciepłem, gdy ciemna noc powoli ustępuje i przechodzi w świt. Pola i łąki ozdabiają polne kwiaty, a wysoka trawa łaskocze odkryte łydki. Kolorowe liście pojawiają się na drzewie klonowym, gdy jesień przejmuje władzę i zamienia zieleń w wiele różnych odcieni żółci, złota, brązu i czerwieni. Płatki śniegu spadają z pochmurnego nieba i malują białe krajobrazy, które wydają się nie mieć końca. Natura jest wówczas cicha, a wszystkie zwierzęta mieszkające w lesie chowają się gdzieś w pobliżu.

Czas pędzi i jest już marzec. Pogoda w styczniu oraz lutym była łagodna, a mgła bardzo często pokrywała pola i łąki z suchymi trawami. W ciągu dnia słońce świeciło tak pięknie, malując cienie na białych ścianach w salonie. Od czasu do czasu czułam, że wczesna wiosna czai się tuż za rogiem. Zazwyczaj o tej porze roku świat pokrywała gruba warstwa śniegu i doskwierał lodowaty chłód. W tym roku było zupełnie inaczej. Marzę o cieplejszej pogodzie, wracając wspomnieniami do tych chwil, gdy natura była soczyście zielona, pełna kolorowych kwiatów i motyli, a śpiew ptaków towarzyszył podczas długich i spokojnych spacerów na łonie natury. Od jakiegoś czasu, zauważalne jest to, że każdy dzień jest trochę dłuższy od poprzedniego. Myślę, że powoli zmierzamy ku wiośnie, choć cienie na ścianie mojego mieszkania pozostaną jeszcze przez chwilę, przypominając mi o tym, co dopiero ma nadejść.

Ucieszyła mnie możliwość wzięcia udziału w konkursie artystycznym organizowanym przez markę Samarité. Zadaniem konkursowym było przygotowanie ilustracji, grafiki, kolażu lub zdjęcia oddających magię i tajemnicę Szeptuchy – mistycznej strażniczki słowiańskiego lasu. Przygotowałam dwa kolaże z mocnym akcentem kolorystycznym. Użyłam kobaltowego błękitu oraz zieleni o odcieniu leśnego mchu. Swoją postać ubrałam w magiczny płaszcz ze sporych rozmiarów haftowanymi złotymi liśćmi paproci. Na twarzy młodej Szeptuchy również namalowałam złote figury geometryczne, półksiężyc oraz kropki. U mnie jest to strażniczka pradawnej wiedzy, ukryta pośród gęstwin magicznego lasu, gdzie leśne zwierzęta gromadzą się u jej boku, uznając za opiekunkę i mistyczną przewodniczkę. Kolaże mojego autorstwa to połączenie wysokiej jakości zdjęć oraz ilustracji wykonanych w programie graficznym, imitującym malarstwo akwarelowe. Mam nadzięję, że udało mi się nawiązać do idei Samarité.

Samarité – Szeptucha, strażniczka pradawnej mądrości i wiecznej młodości, Projekt I

 Samarité – Szeptucha, strażniczka pradawnej mądrości i wiecznej młodości, Projekt II

.

.

XOXO