
Nikodem trafił do mojego domu w 2016 roku. Był mały, wychudzony, bardzo brudny, z szorstkim w dotyku futerkiem i z raną z boku mizernego ciała, wyglądał na kociaka, a był dorosłym już Kocurem. Razem z M. jechaliśmy wówczas na zakupy w deszczowy,…Czytaj dalej