Ponad rok temu zaczęłam swoją przygodę z haftem koralikowym. Miałam przyjemność wziąć udział w giełdzie minerałów i biżuterii, gdzie zaprezentowałam swoje prace. Nieustannie pracuję nad udoskonalaniem warsztatu oraz nad komponowaniem niepowtarzalnych wzorów. Najczęściej przygotowuję wisiory z kamieniami ozdobnymi, choć nie są one jedyną formą biżuterii jaką tworzę. Lubię przede wszystkim duże formy, które są bogate w detale, pełne błyszczących kryształków i koralików.
Jestem fanką wszelkiego planowania i zapisywania na papierze tego co mam do zrobienia, gdyż moja pamięć bywa ulotna. Miałam malować obraz, przygotowałam się do tego zadania zarówno mentalnie jak i fizycznie, rozkładając potrzebne materiały w pracowni. Zrobiłam sobie nawet miłą wycieczkę autobusem, aby zakupić farby w odpowiednich do tego projektu odcieniach złota. Nagle wpadł mi go głowy pomysł na biżuterię i musiałam ją wykonać mimo wcześniejszych planów i założeń.
Z przyjemnością spędziłam czas popijając herbatę i szyjąc pokaźnego rozmiaru naszyjnik. Wykorzystałam pięknie połyskującą granatową noc kairu oraz jego brązowo – złotą odmianę jaką jest piasek pustyni. Dobrałam koraliki w odcieniach granatu, ultramaryny, terakoty oraz takie, które tworzą mocno błyszczący akcent. Żeby dopełnić swoje dzieło, sięgnęłam po nieregularne bryłki sodalitu oraz matowe kulki lapis lazuli.
Przygotowany przeze mnie naszyjnik zgłaszam do lutowego Wyzwania Szuflady, którego tematem są Niebieskie Migdały. Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu.
.
XOXO