„Białe anioły z burzą złotych loków, maleńkimi, zwiewnymi skrzydłami i pucołowatymi twarzami oblanymi rumieńcem. Prawie jak najsłynniejsze Cherubiny, włoskiego malarza renesansu, Rafaela Santi.
Cherubiny, to dzieło sztuki znane na wszystkich kontynentach, przez wszystkich ludzi. Przedstawienie dwóch centralnie położonych postaci w gestach pełnych zamyślenia. Przez twarze przebiegają jakby różne, zmienne nastroje, zauważalna melancholia i jednocześnie pogoda oraz zniechęcenie łączące się z pozytywną energią życiową. Ponadto pozbawione dziecięcego uroku i niewinności. Wysokie czoła, bystre, czarne oczy. Jest w nich coś brzydkiego, odpychającego i pospolitego. Głowy wielkie, pucołowate, nieproporcjonalne do reszty ciała. Myślę, że nie jest to najlepszy obraz renesansowego mistrza florenckiego.
Trzymam je w domu, zamknięte w kartonowym pudełku, są takim symbolem straconego dzieciństwa, zakończenia czegoś ważnego i dobrego. Wyjmuje je czasem, oglądam z uwagą i czuję ściskający za serce smutek, że tamte dni już nie wrócą.(…)” [1]
[1] Małgorzata Różycka, Wspomnienia – Nakręcany pajacyk
Obrazki stanowią inspirację fragmentem obrazu Madonna Sykstyńska, wykonanego przez artystę Raffaello Santi (ok. 1514).
.