Gdy tuż po przebudzeniu wyjrzałam przez okno moim oczom ukazała się warstwa śniegu. Z rozczarowaniem na twarzy pomyślałam, znowu! Przecież miało być tak pięknie, wiosennie, kolorowo, ciepło… a tu taka niemiła niespodzianka.
Mam do siebie ogromny żal, że nie udało mi się przynieść do domu bazi ani gałązek brzozowych zerwanych w pobliskim lasie. W ferworze zajęć nie posiałam nawet rzeżuchy, a tak bardzo ją lubię. Ach, jak ten czas szybko leci!
Pastelowe jaja wyglądają pięknie i będą idealnym dodatkiem na stole ułożone w otoczeniu tulipanów, szafirków oraz żonkili. Oczywiście, przy ich wykonaniu postawiłam na łączenie ze sobą różnych technik, dzięki czemu wyglądają ciekawie.
.
Love,