Luna – Kolaże cyfrowe

Płatki śniegu wirują w powietrzu, tańczą do jakiejś tylko sobie znanej melodii, unoszone delikatnie wiatrem ku górze. Świat tonie w bieli, maluje zapierające dech w piersi krajobrazy. Cudownie jest podziwiać przez okno okryty białym puchem świat, otulać się domem, chować w jego ciepłych murach, oplatać grubymi swetrami i kocami, gdy wiatr tak głośno szumi, uderzając z impetem o parapet. Godzinami można się wpatrywać w spadające płatki śniegu, popijając przy tym gorącą herbatę z plasterkiem cytryny i miodem. Z nadejściem Nowego Roku postanowiłam nieco oczyścić myśli. Choć mam wrażenie, że one i tak pędzą u mnie nieprzerwanie, z głośnym stukotem przepływają przez umysł, że nawet na moment nie potrafię ich wyciszyć. Tyle wokół jest spraw do rozwiązania, emocji i codziennych zadań.

Tak łatwo się mówi o pozytywnym nastawieniu, o łapaniu chwili oraz o wdzięczności. Tylko, że w życiu pojawiają się takie sytuacje, które wartościują wszystko, które pokazują, że nie zawsze mamy wpływ na to, co się dzieje i nasze pozytywne nastawienie nie wiele może zmienić. Od lat choruję i nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się dojść do pełni zdrowia. A mimo to trzeba się otrząsnąć, wyjść silniejszym i znów z nadzieją zerkać na to co przyniesie jutro. Podziwiać wirujący śnieg i spokojnie oczekiwać nadejścia wiosny. Póki te problemy są do udźwignięcia, póki niektóre sprawy można rozwiązać, to nie ma co się w nich zanurzać, rozmieniać na drobne, poddawać jeszcze większym lękom, bo tylko odbieramy sobie kolejne chwile i proste radości.

Odrzucam złe informacje, jakiś czas temu przestałam śledzić wiadomości, nie słucham też plotek, staram się szukać jaśniejszych stron, nawet tam, gdzie ciężko je znaleźć. Zaczęłam odpuszczać, zapominać, szukać w tym wszystkim lepszych stron, nawet im dodawać pozytywniejszych cech. Cokolwiek złego będzie się dziać, to właśnie w tych codziennych chwilach chcę szukać schronienia, to właśnie one dadzą mi wytchnienie i nadzieję. Zatapiam się w pracy, którą kocham całym sercem. Jakie to szczęście, że mogę tworzyć i kreować świat za sprawą kolorów, faktur, a także symboli. Moje najnowsze kolaże Luna, mimo, że w większości są w czerni i bieli, mają w sobie moc i piękno. Są to obrazy mocno odrealnione, niczym kadry z marzeń sennych. Za zadanie mają zabrać nas do niezbadanych krain. Wokół kwitną kwiaty róży oraz peonie, planety i księżyce są na wyciągnięcie ręki, możemy ich dotknąć i po nich chodzić. To oniryczna opowieść o magii, która istnieje tuż pod powierzchnią rzeczywistości.

______
Sprawdź koniecznie

Luna, kolaże cyfrowe, 70x100cm

.

Spokoju i zdrowia,