Marzy mi się kilka dni spędzonych nad morzem, aby wyjazd był czasem wolności, odpoczynku, relaksu, bycia tu i teraz, bez żadnego muszę. Chciałabym, aby codziennie przez otwarte okno wpadało łagodne światło poranka. Delikatne i lekkie, które z czasem przekształciłoby się w mocne i zdecydowane. By zza okna było słychać unoszący się w powietrzu cichy szept wiatru, który otula drzewa i kwiaty, a one posyłają mu swój świergot. By powietrze było rześkie i krystalicznie czyste, pachnące solą, morzem i szczęściem. Mój umysł mógłby odpocząć. Natłok spraw i obowiązków gdzieś schowałby się w cień. Marzenia… warto je mieć i powoli realizować.

Każda podróż to rozwój. Siedząc wygodnie w fotelu, w zaciszu własnego mieszkania, nie uda nam się doświadczyć bogactwa jakie ofiarowuje nam świat. Często zmęczeni lub zwyczajnie znudzeni, trzymamy się tych samych zasad i utartych ścieżek. Dopiero podczas wyjazdu stajemy się otwarci na nowe doświadczenia, smaki oraz zapachy. Zdajemy się na los, z zaciekawieniem dziecka możemy doświadczyć dobrobytu codzienności, której często nie zauważamy będąc w domu. Uwielbiam poznawać ludzi, prowadzić rozmowy z lokalnymi mieszkańcami, podpatrywać ich sposób życia i choć przez chwilę chodzić ich ścieżkami. Warto czasem zachłysnąć się pięknem otaczającego świata.

Przygotowałam zawieszki oraz obrazek w morskim klimacie. Wykonałam je w technice decoupage z użyciem papieru ryżowego. Jest dużo błękitu, granatu oraz bieli. Jedna zawieszka jest z przesłodką dziewczynką ubraną w stylu marynistycznym, druga zaś przedstawia statek z wielkimi masztami z białej tkaniny. Z kolei obrazek ukazuje kapitana statku z cudnej urody dziewczyną o rozwianych brązowych włosach. Na obrazku i zawieszkach wykonałam spękania o formule dwuskładnikowej, które wypełniłam pastą woskową w kolorze starego złota. Boki nieco postarzyłam oraz zrobiłam chlapania z białej i niebieskiej farby akrylowej. Prace zabezpieczyłam bezbarwnym lakierem na bazie rozpuszczalnika.

.

Uzdrawiaj się światłem słońca i promieniami księżyca. Z szumem rzeki i wodospadu. Z kołyszącym się morzem i trzepotaniem ptaków. Uzdrów się miętą i eukaliptusem. Słodzonymi lawendą, rozmarynem i rumiankiem. Przytul się ziarnem kakaowym i odrobiną cynamonu. Umieść miłość w herbacie zamiast cukru i pij ją patrząc w gwiazdy. Stój mocno bosymi stopami na ziemi i ze wszystkim, co z tego wynika. Bądź mądrzejsza każdego dnia, słuchając swojej intuicji, patrząc na świat czołem. Skacz, tańcz, śpiewaj, abyś żyła szczęśliwsza. Uzdrów się piękną miłością i zawsze pamiętaj… jesteś lekarstwem. [1]

.

[1] Maria Sabina

.

Utulam,